Taaak… wieeeem…. Na sam dźwięk słowa „lektura” uczeń się spina i na zadaną książkę patrzy z niechęcią, a nawet niesmakiem. A jeśli do tego ową lekturą okaże się być Fredrowska „Zemsta”, to „niesmak” osiąga jeszcze wyższy poziom.
Doświadczyłam tego ostatnio, zadając tę lekturę mojej ulubionej 7c. Niby ambitna klasa, niegłupie dzieciaki, ale przekartkowanie kilku stron skończyło się komentarzami: „Co to jest??”, „Jak to jest napisane?”, „To jakaś prehistoria??”
Może nie powinnam tego mówić, ale naprawdę – rozumiem tę reakcję. Jednak wiem też, że „Zemstę” trzeba przeczytać. Koniec i kropka!
Dlatego – kochani Uczniowie – spójrzcie na to z innej strony.
Po 1. – Książka faktycznie jest napisana staropolskim wierszem, ale dialogi są krótkie i proste.
Po 2. – Cały tekst jest podzielony na akty i sceny, a więc czyta się to bardzo szybko. W miarę sprytny uczeń poświęci – góra - 2-3 wieczory.
Po 3. – Może trudno w to uwierzyć, ale ta książka jest NAPRAWDĘ zabawna Gdy Cześnik dyktuje Dyndalskiemu list, a ten zapisuje wszystko, łącznie z „mocium panie”…. Boki zrywać
No a po 4. – wyobraźcie sobie, że zakochany chłopak robi wszystko, by zdobyć względy swojej wybranki, a ta mu wypali: „Jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby!”
Chłopak zrozumie i się pośmieje – randka pewna
Nie zrozumie – do książek!
Zależy Ci na dziewczynach/chłopakach?? TO CZYTAJ!!!